Trudno było nam się rozstać z lotniskiem Mosnov/Ostrawa, więc postanowiliśmy jeszcze pozostać do poniedziałkowych odlotów z pokazów NATO DAYs. Wybór jak najbardziej trafny i doświadczenie na kolejny rok, gdyż w tym dniu praktycznie wszystkie maszyny uczestniczące w pokazach powracają do swoich macierzystych baz, w których na co dzień stacjonują. Niepisaną tradycja odlotów jest jest to, że prawie każdy z pilotów żegna się z lotniskiem jakimś elementem akrobacji. I tak też było w tym dniu – Eurofightery z Niemiec i Włoch po starcie na dopalaczach wykonały beczki. Belgijski C-130 popisał się znakomitym „kosiakiem” nad pasem startowym.
Lecz oczywiście czekaliśmy na start B-52 ! Przedtem jednak lotnisko opuściły dwa myśliwce F-15 oraz C-130 w barwach Izraela, dołączyły one do B707, który krążył nad lotniskiem i w szyku obrały kurs na południowy wschód. O godz. 14:15 nastąpił start B-52, ta piękna maszyna po starcie wykonała ponowny przelot nad płyta lotniska w asyście dwóch czeskich Jas-39 Gripe,n które jako asysta pożegnały go… pewnie do przyszłego roku.

Autor

Tomasz Lechowski

Prawdziwy fan podróży lotniczych - zarówno na pokazy, jak i wartości poznawcze różnych krajów. Można go spotkać na większości imprez lotniczych w Europie, a potrafi przejechać ponad 20 tys. kilometrów w ciągu roku.